Prawniczka rodziny Doroty z Nowego Targu: Wciąż wierzę, że wyjdziemy ze średniowiecza - polityka.pl - Wywiad
Zarówno rodzina Doroty, jak i Izy z Pszczyny, widząc, co jest na szali, a jest tym zdrowie i życie kobiet, zdecydowały się ze swoją rozpaczą i bólem wyjść do świata. Ne możemy zostawić ich teraz samych i milczeć – mówi Jolanta Budzowska,
Dodaje - Stanowczo się nie zgadzam ze stwierdzeniem, że rozmowa o konkretnych przypadkach jest „nietwórcza”. Tak zwana jednostkowa sprawa to konkretna kobieta, konkretna rodzina, konkretna tragedia. Jeśli nie będziemy wyciągać wniosków z takich historii, możemy stracić z pola widzenia to, co najważniejsze, czyli człowieka, pacjenta. Możemy oczywiście równolegle rozmawiać na dużym stopniu ogólności, ale zwykle duży stopień ogólności pozwala na formułowanie opinii okrągłymi zdaniami. Odnoszenie się do argumentów płynących z konkretnego zdarzenia medycznego jest trudne, ale naprawdę potrzebne.