Procesów o odszkodowania za błędy medyczne byłoby więcej, gdyby nie agresywna postawa pełnomocników szpitala negujących winę personelu medycznego.Tyle, że często jest to droga donikąd, bo placówka medyczna nie dość, że przegrywa, to płaci jeszcze wysokie odsetki poszkodowanemu pacjentowi lub rodzinie zmarłego.
Procesów o odszkodowania za błędy medyczne byłoby więcej, gdyby nie agresywna postawa pełnomocników szpitala negujących winę personelu medycznego. Tyle, że często jest to droga donikąd, bo placówka medyczna nie dość, że przegrywa, to płaci jeszcze wysokie odsetki poszkodowanemu pacjentowi lub rodzinie zmarłego.
To, że na salę operacyjną wnoszone są telefony, to tajemnica poliszynela. A czym to może skutkować? Zakażenie śródoperacyjne pacjenta, pozostawienie ciała obcego w ciele pacjenta – to tylko niektóre z konsekwencji takiego lekceważenia procedur.
Kto odpowiada za błąd medyczny w postaci powikłań pooperacyjnych, których można byłoby uniknąć? Jakie są przyczyny – wydawałoby się – prostych pomyłek na bloku operacyjnym?
Bartłomiej Chmielowiec, rzecznik praw pacjenta rozpoczął tworzenie rejestru zdarzeń niepożądanych. Komentarz mec. Jolanty Budzowskiej.
Zdaniem mec. Jolanty Budzowskiej: zgadzając się na zastępowanie kolegów, lekarz naraża się na zarzut narażenia życia i zdrowia pacjenta, a także na utratę prawa wykonywania zawodu.
Rzecznik Praw Pacjenta przyznaje już świadczenie kompensacyjne za NOP. Uprawnieni do odszkodowania za powikłania poszczepienne są pacjenci, którzy zaszczepili się przeciwko Covid-19 i u których wystąpiły poważne powikłania.
Polisy OC nie wystarczają czasem szpitalom na pokrycie kwot, wynikających z odszkodowań jakie sądy przyznają pacjentom poszkodowanym przez błąd medyczny. Ale dyrektorzy szpitali nie chcą podnosić sum gwarancyjnych na ewentualne szkody.
"Lekarze, którzy boją się podejmować decyzje o terminacji ciąży z powodu zagrożenia zdrowia kobiety, powinni zmienić zawód. Wykonywanie tego zawodu wiąże się z odpowiedzialnością za pacjenta".
Jak mówi mecenas Budzowska, zgłaszają się do niej kobiety, które były w podobnej sytuacji, co 30-letnia Izabela. — Miały jednak więcej szczęścia, bo przeżyły. Wszystkie te przypadki łączy wspólny mianownik: wczesna ciąża, małowodzie lub bezwodzie, narastające wykładniki stanu zapalnego u matki, trudności decyzyjne lekarzy, czy to już jest ten moment, ten stopień zaawansowania stanu zagrożenia zdrowia i życia kobiety, żeby można było bezpiecznie terminować ciążę.