To, czy mamy szansę na odszkodowanie i zadośćuczynienie po zabiegu – z założenia – upiększającym, zależy od tego, gdzie go wykonaliśmy. Warto sprawdzić, czy kosmetyczka, która wykonuje zabieg, ma kwalifikacje, czy dokumentuje np. parametry zabiegu laserowego i jakie jest pochodzenie wstrzykiwanych preparatów.
Botoks, laser czy peeling chemiczny mogą powodować poważne i trwałe uszkodzenia. Mec. Jolanta Budzowska poproszona przez dziennik Rzeczpospolita o komentarz eksperta, wypowiedziała się tak: - Zgłasza się do mnie wiele poszkodowanych pacjentek, które poddały się zabiegom w gabinecie kosmetycznym. Często są to gabinety istniejące tylko jako profil w mediach społecznościowych i posługujące się niecertyfikowanym sprzętem z drugiej ręki. Ponieważ kosmetyczki nie mają obowiązku prowadzenia dokumentacji medycznej, często trudno ustalić, kto wykonał zabieg, w jakich warunkach i jakimi preparatami. Tymczasem w przypadku zabiegów związanych z ingerencją w ciało ważna jest kwalifikacja pacjenta, poinformowanie go o ryzyku i uzyskanie zgody na zabieg.