Oddział szpitalny nie jest miejscem do rozwiązywania prawnych dylematów. Lekarzom trzeba zawczasu dostarczyć procedury działania w warunkach silnych emocji i deficytu sprzętu. Warto sięgnąć do doświadczeń państw, które już zdążyły wypracować metody działania na czas epidemii.
mec. Jolanta Budzowska, uważa za wysoce wysoce prawdopodobne roszczenia pacjentów przeciwko szpitalom, związane z odpowiedzialnością za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia po zakażeniu wirusem SARS-Cov-2.
Sąd Najwyższy co do zasady stoi na stanowisku, że np. uszkodzenia ciała stanowiące powikłania związane z leczeniem nie mogą być postrzegane jako następstwo nieudzielenia należytej informacji o tym powikłaniu.
Takie zachowanie może być zakwalifikowane jako przestępstwo i skutkować odpowiedzialnością karną. Grzywna za naruszenie kwarantanny, najpierw do 5 tys. zł, a teraz do 30 tys. zł, to tylko wstęp.
Za ukrywanie informacji o chorobie zakaźnej grozi kara pozbawienia wolności do roku. Wizyta w przychodni osoby poddanej kwarantannie grozi grzywną do pięciu tysięcy złotych - wskazują prawnicy.
Mec. Jolanta Budzowska wskazuje na trudną sytuację pacjentów, których sprawy utknęły w martwym punkcie z uwagi na wstrzymanie pracy sądów.
Odszkodowanie za błąd medyczny bez sądu?Fundusz decyzujący o wypłacie śwaidczeń musi być niezalezny od szpitali. Jak w Szwecjii.
Sąd Najwyższy wydał precedensowy wyrok, w którym uznał, że podczas ciąży ojcu dziecka przysługują analogiczne jak matce dziecka uprawnienia w zakresie prawa do informacji o sytuacji zdrowotnej dziecka. W razie naruszenie tego prawa pacjenta należy się zadośćuczynienie.
18 lutego br. w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie zapadł wyrok, mocą którego szpital został zobowiązany do zapłaty na rzecz chłopca jednego z najwyższych w historii odszkodowań - bo 2 milionów złotych. Poza tym, placówka medyczna musi dożywotnio wypłacać poszkodowanemu co miesiąc 13 tys. złotych renty.
Sąd Najwyższy analizował dwa aspekty powództwa matki poszkodowanej pacjentki. Po pierwsze: czy istnieje podstawa prawna dla zgłoszonych przez powódkę roszczeń, a po drugie jak – w przypadku wątpliwości co do tego, czy mamy do czynienia z res iudicata - powinno przebiegać badanie przedmiotu i zakresu wcześniejszego rozstrzygnięcia.