Apelacja w dobie koronowirusa – wygrana kancelarii BFP!
W dniu 25 marca 2020 r. wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Warszawie w jednym z postępowań o błąd medyczny, prowadzonych przez Kancelarię BFP, oddalono apelację pozwanego szpitala i pozwanego ubezpieczyciela szpitala oraz zasądzono od pozwanych na rzecz powodów (następców prawnych zmarłego, poszkodowanego pacjenta) koszty postępowania apelacyjnego.
Tym samym pozwani zobowiązani zostali do zapłaty na rzecz Klientów Kancelarii BFP: - zadośćuczynienia w wysokości 570.000,00 zł oraz - odszkodowania i renty w wysokości blisko 16.000,00 zł wraz z - odsetkami ustawowymi za opóźnienie w zapłacie, które na dzień wyroku sądu apelacyjnego wynoszą ponad 220.000,00 zł.
W sprawie pierwotnie powodem był pacjent, który w 2013 r. w pozwanym szpitalu przeszedł planowany zabieg otwarcia zatok czołowych i szczękowych, celem usunięcia zmian patologicznych z zatok z uwagi na przewlekły stan zapalny zatok.
Na skutek niedochowania należytej staranności przez personel medyczny w czasie operacji doszło u powoda do jatrogennego złamania podstawy przedniego dołu czaszki oraz uszkodzenia płatów czołowych, w konsekwencji – do wylewu krwi do mózgu, płynotoku nosowego, zapalenia opon mózgowo – rdzeniowych i mózgu. Co więcej, lekarz operator mimo podejrzenia, że w czasie zabiegu mogło dojść do otwarcia czaszki i nie wykluczając komplikacji, po operacji nie podjął na czas odpowiednich działań diagnostycznych i leczniczych. U powoda doszło do trwałego uszkodzenia mózgu. Stan pacjenta z pewnością nie był typowym powikłaniem zabiegowego leczenia przewlekłego stanu zapalnego zatok.
Powód spędził w szpitalu prawie rok, przechodząc leczenie nie dające pozytywnych rokowań. Poszkodowany był w stanie wegetatywnym. Ponadto w trakcie pobytu powoda w pozwanym szpitalu pojawiły się u niego rozległe odleżyny, które wymagały m.in. wycięcia martwiczej tkanki z odleżyny na kości krzyżowej.
Na skutek błędnie przeprowadzonego zabiegu czyszczenia zatok, powód - w pełni samodzielny, pełnosprawny mężczyzna, stał się osobą niepełnosprawną. Powód zmarł kilkanaście miesięcy po zabiegu. Do końca swojego życia był zależny od osób trzecich. W miejsce zmarłego powoda do procesu wstąpili jego następcy prawni.
Do wydania ostatecznego rozstrzygnięcia w sprawie w stosunkowo krótkim czasie niewątpliwe przyczyniła się ostatnia duża zmiana przepisów prawa – rozstrzygnięcie nastąpiło na posiedzeniu niejawnym a nie na rozprawie, co dotychczas było regułą oraz aktualna sytuacja w kraju – posiedzenie przeniesiono z kwietnia na marzec, korzystając z wolnych terminów po odwołanych rozprawach wobec obowiązującego w kraju stanu epidemicznego w związku z zakażeniami koranowirusem SARS-CoV-2.