Red. Krystyna Rożnowska napisała: „Myślę, że co najmniej tysiąc osób w kraju, które od lipca 2003 do sierpnia 2010 poddały się wszczepieniu endoprotezy stawu biodrowego, posiada endoprotezę DePuy należącą do serii protez uznanych przed pięciu laty za wadliwe. Tak przypuszczam, bo nie mogłam zdobyć dokładnej informacji (Ministerstwo Zdrowia mi jej nie podało), ale wiem, że tylko w jednym ze szpitali wszczepiono ich ok. 100, a w innych po kilka- czy kilkadziesiąt. Kiedy zakładano je pacjentom, jeszcze nie wiedziano, że są wadliwe, ale producent podał właśnie taki powód, wycofując je z rynku w 2010 roku. Nie poinformowano jednak o tym polskich pacjentów z wszczepionymi endoprotezami ani nie objęto ich badaniami kontrolnymi, jakie firma DePuy proponowała. Mimo że zapowiadała pokrycie kosztów badań oraz ewentualnego leczenia. Na całym świecie rozprowadzono ok. 93 tysięcy tych endoprotez i wypłacono chorym, którzy ucierpieli z powodu ich wadliwości, liczne odszkodowania. Tylko nie u nas.”
Praktyczne rady zawarto w kolejnym fragmencie publikacji:
„Co powinien zrobić polski pacjent?
Jak widać, polski pacjent nie może liczyć w tej sprawie na oficjalne placówki medyczne. Ci, którzy w czasie od lipca 2003 roku do sierpnia 2010 roku poddali się operacji wszczepienia endoprotezy biodrowej, powinni więc przede wszystkim dowiedzieć się, czy nie otrzymali protezy firmy DePuy z serii uznanych potem za wadliwe. Jak twierdzi mec. Jolanta Budzowska, specjalizująca się od lat w dochodzeniu roszczeń odszkodowawczych pacjentów, pacjenci muszą przede wszystkim ustalić, jaki typ endoprotezy został im wszczepiony. Metryczka z nazwą producenta powinna być w dokumentacji medycznej. Każdy z pacjentów może zwrócić się do szpitala, gdzie wszczepiano mu endoprotezę, o wydanie kserokopii pełnej dokumentacji medycznej, a jeśli nie znajdzie w niej metryczki swojej endoprotezy dokumentującej jej typ i producenta, powinien zapytać o nią lekarza lub administrację szpitala. Następnie musi zgłosić się do ortopedy, najlepiej tego, który przeprowadzał u niego operację wszczepienia endoprotezy, i poprosić go o zlecenie podstawowej diagnostyki – szczególnie ważne jest badanie krwi pod kątem stężenia kobaltu i chromu oraz USG lub rezonans magnetyczny operowanego stawu biodrowego. Takiemu badaniu powinni się poddać niezależnie od samopoczucia, bo zdarzało się, że pacjent nie zauważał żadnych konkretnych objawów, a badanie krwi wskazywało, że poziom kobaltu i chromu w jego organizmie jest znacznie przekroczony, co stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia. Jeśli więc wyniki tych badań będą znacznie odbiegać od normy, trzeba rozważyć wykonanie operacji rewizyjnej. A także ubiegać się o zadośćuczynienie od producenta.”