W procesach o błędy medyczne nie było to jednak bezsporne. Pozwani często bronili się, że skoro np. patomorfolog błędnie nie rozpoznał czerniaka, to lekarz prowadzący, informując chorego, że wynik badania histopatologicznego jest prawidłowy, nie naruszył prawa pacjenta do informacji. To wadliwa argumentacja. O prawidłowym wypełnieniu obowiązku informacyjnego decyduje przecież przede wszystkim to, czy lekarz przekazuje rzetelną informację, odpowiadającą rzeczywistemu stanowi rzeczy. Rzecz jasna, przepis nie jest kazuistyczny, nie mówi np., że ma to być prawdziwa informacja, ale też nie dopuszcza przekazania „takiej informacji, jaką lekarza posiada”. Pacjent nie może ponosić konsekwencji tego, że przyczyną błędnej informacji były nieprawidłowości w diagnostyce.
Warto odnotować też kwotę, jaką SN uznał za odpowiednie zadośćuczynienie za naruszenie prawa pacjenta do informacji. 50 tys. zł. to już nie jest suma symboliczna, a godziwy poziom rekompensaty. Taki poziom zadośćuczynień za naruszenie praw pacjenta staje się powoli regułą."
Rzeczpospolita 15.02.2019: "50 tys. złotych dla pacjenta za błędną diagnozę"
Czytaj także na blogu mecenas Jolanty Budzowskiej : https://pomylkalekarza.pl/bledna-diagnoza-bledna-informacja-zadoscuczynienie/
