W dniu 22 marca 2012 roku Sąd Okręgowy w Katowicach, I Wydział Cywilny wydał wyrok, w którym zasądził na rzecz dwojga następców prawnych - krewnych powódki po blisko 120 tys. zł tytułem zadośćuczynienia i odszkodowania wraz z odsetkami ustawowymi od 2008 r. oraz po blisko 20 tys. zł tytułem skapitalizowanej renty wraz z odsetkami ustawowymi od 2008 r., uznając odpowiedzialność pozwanego szpitala i jego ubezpieczyciela za uszkodzenie ciała i rozstrój zdrowia powódki. Poszkodowana pacjentka zmarła na zawał serca w 2010 r., przed zakończeniem postępowania sądowego.
Powódka z powodu dolegliwości bólowych stawu kolanowego w 2004 roku poddana została operacji endoprotezoplastyki stawu kolanowego. Przebieg pooperacyjny i dalsze leczenie zostało jednak znacznie powikłane na skutek zakażenia, do jakiego doszło w czasie pobytu w szpitalu. Powódka poddana była długoletniemu leczeniu farmakologicznemu, przeszła kilka operacji naprawczych, a na koniec konieczna była amputacji nogi.
Biegła anestezjolog opiniująca w sprawie w sposób kategoryczny i jednoznaczny stwierdziła, że przygotowanie pacjentki do zabiegów operacyjnych w pozwanym szpitalu było nieprawidłowe, podobnie jak nadzór pooperacyjny. Zdaniem biegłej brak właściwego postępowania okołooperacyjnego wywarł negatywny wpływ na proces gojenia rany operacyjnej (zakażenia), a odległym skutkiem było przyspieszenie zmian naczyniowych towarzyszących chorobie nadciśnieniowej i cukrzycy. Zmiany te przyczyniły się do wystąpienia choroby niedokrwiennej serca skutkującej zawałem serca z następową niewydolnością krążenia. Opinia biegłych bakteriologów i inne dowody również wskazywały na nieprawidłowości w zakresie aseptyki i antyseptyki, a także niewłaściwe leczenie zakażenia szpitalnego. Sprzeczna z omówionymi ekspertyzami była ocena biegłego ortopedy, sąd jednak nie podzielił jego stanowiska.
Pozwany szpital bronił się m. in. zarzutem, że poszkodowana pacjentka była osoba schorowaną i obarczoną wieloma czynnikami ryzyka zakażenia szpitalnego. Sąd przyjął jednak, jak twierdziła strona powodowa, że te okoliczności tym bardziej zobowiązywały szpital do profesjonalnej, należytej staranności w leczeniu powódki.
Wyrok nie jest prawomocny.
Poszkodowaną pacjentkę, a następnie jej następców prawnych, reprezentowała mec. Jolanta Budzowska