W dniu 30 grudnia 2013 r. Sąd Apelacyjny wydał wyrok oddalający apelacje pozwanego szpitala oraz zakładu ubezpieczeń od korzystnego dla klienta kancelarii BFP wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 11 lutego 2011 r.
Rozpatrzenie sprawy zajęło sądowi odwoławczemu blisko 2 lata z uwagi na niezwykle skomplikowany i wielowątkowy charakter sprawy, a także ze względu na czas potrzebny do wydania w toku postępowania apelacyjnego aż 3 opinii uzupełniających instytutu naukowo-badawczego. Warto jednak podkreślić, że niemal od początku procesu powód miał przyznaną rentę tymczasową (na zabezpieczenie jego roszczenia) w kwocie 1 tys. zł., co pozwalało mu na niezbędne leczenie.
W efekcie na rzecz klienta kancelarii zasądzone zostały następujące kwoty:
- 34 tys. zł – skapitalizowana renta (plus odsetki od tej kwoty: ok. 46 tys. zł.),
- 180.000,00 zł – zadośćuczynienie (+ odsetki na blisko 250 tys. zł.),
- 2.910,00 zł – renta miesięczna od IX.2002 r. (tj. do grudnia 2013 r. włącznie blisko 400 tys. zł.) + odsetki od renty.
Podstawą do wniesienia powództwa (w 2002 roku – proces trwał w obu instancjach łącznie 11 lat) było nieprawidłowe leczenie zatoru jelit, z jakim powód, wówczas 37-letni, zgłosił się do pozwanego szpitala.
W związku z licznymi zakażeniami powoda oraz zaniedbaniami personelu pozwanego szpitala powód był hospitalizowany blisko rok i przebył 8 operacji. Przez 10 lat funkcjonował z wyłonioną stomią (chirurgicznie wykonane połączenie światła jelita z powierzchnią ciała), a proces leczenia do dzisiaj nie został zakończony.
Podstawowym zarzutem w stosunku do pozwanego szpitala było nieprawidłowe wykonanie pierwszej operacji i fakt, że mimo złego stanu zdrowia powoda (obrzęku brzucha, braku wypróżnień, dolegliwości bólowych) i nieprawidłowych wyników badań obrazowych, nie zostały po pierwszej operacji przez ponad 20 dni podjęte niezbędne czynności diagnostyczne, a powoda mimo ewidentnych oznak niedrożności jelit planowano wypisać do domu.
Warto też podkreślić, że w toku całego postępowania sądowego wszyscy biegli zwracali uwagę na braki w dokumentacji medycznej z przebiegu leczenia powoda w pozwanym szpitalu, w szczególności w dokumentacji medycznej brak było obserwacji lekarskich z kluczowego tygodnia, kiedy to dochodziło do radykalnego pogorszenia stanu zdrowia powoda po pierwszej operacji. Zdaniem strony powodowej okoliczność ta bezpośrednio obciążała pozwany szpital, zgodnie z tezą wyroku SN z dnia 14 października 1997 roku (II CKN 401/97, niepubl.), „nie dające się usunąć braki w dokumentacji lekarskiej nie mogą być wykorzystywane w procesie na niekorzyść pacjenta”.