Sepsa po operacji -długa batalia sądowa zakończona sukcesem!
Sprawa miała swój początek ponad 9 lat temu, gdy u pacjentki po zabiegu cholecystektomii doszło do powikłania w postaci uszkodzenia jelita cienkiego, którego nie rozpoznano w pozwanym szpitalu przez ponad dobę, pomimo pogarszającego się stanu pacjentki.
Personel pozwanego szpitala pomimo konieczności wzmożonego nadzoru nad pacjentką i pogarszających się parametrów życiowych pacjentki oraz złego samopoczucia, tym problemów z oddychaniem, przyspieszonego tętna, niskiego ciśnienia, znacznych dolegliwości bólowych przez wiele godzin nie wykonywał u niej żadnych badań. Biegły z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii oraz biegły mikrobiolog wskazali, że objawy pacjentki świadczyły o rozwijającej się sepsie. Należało podjąć zdecydowanie działania diagnostyczne i terapeutyczne, w tym wykonać kilka godzin wcześniej reoperację.
Z pozwem w sprawie wystąpili bliscy zmarłej pacjentki. Sąd Okręgowy w Warszawie w uzasadnieniu wyroku uznał, że obserwacja pacjentki w pozwanym szpitalu nie była na poziomie, który gwarantował rozpoznanie rozpoczynających się, a z biegiem czasu nasilających się objawów sepsy. Potwierdził także, że objawy sepsy zostały zidentyfikowane dopiero, gdy pacjentka znajdowała się już w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Sąd Okręgowy jednak przyjął, że wcześniejsze rozpoznanie czy podejrzenie sepsy jedynie zwiększyłoby szanse na przeżycie bez gwarancji przeżycia szczególnie, że przebieg był tak gwałtowny. W efekcie Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił powództwo w całości, przyjmując, że nie ma związku przyczynowego między zaniedbaniem po stronie personelu pozwanego szpitala a zgonem pacjentki.
Od tego wyroku złożyliśmy apelację.
Nasze zarzuty zostały uznane przez Sąd Apelacyjny w Warszawie za trafne. Sąd po rozpatrzeniu apelacji powodów wydał wyrok uwzględniający apelację naszych klientów. Sąd Apelacyjny, opierając się na opiniach biegłych, wskazał, że zaniedbania ze strony personelu pozwanego szpitala doprowadziły do rozwoju sepsy u pacjentki, a w efekcie do wstrząsu, co ostatecznie doprowadziło do śmierci pacjentki. Sąd przywołał opinie ww. biegłych specjalistów, z których jednoznacznie wynikało, że każda godzina zwłoki w leczeniu pacjenta, u którego rozwija się sepsa, pozbawia go znacznej szansy na wyleczenie i uratowanie życia.
Sąd Apelacyjny zasądził na rzecz każdego z powodów kwotę 100.000 złotych, powiększoną o odsetki ustawowe za opóźnienie za czas postępowania sądowego, tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną w związku ze śmiercią najbliższego członka rodziny. Sąd uznał, że zadośćuczynienie w tych kwotach jest zasadne m.in. z powodu okoliczności śmierci pacjentki oraz nagannej postawy personelu pozwanego szpitala, który ignorował alarmujące objawy u pacjentki.