Sąd Apelacyjny w Gdańsku podtrzymał w całości wyrok Sądu Okręgowego w Toruniu z sierpnia 2011 r., podzielając tym samym stanowisko powódki, reprezentowanej przez kancelarię Budzowska Fiutowski i Partnerzy. Warto przypomnieć, że sprawa ma charakter wyjątkowy. Chodzi w niej głównie o zakres obowiązku informacyjnego personelu leczniczego względem pacjenta. Po tym, jak w 2008 roku powódka poddała się zabiegowi operacyjnemu hemoroidektomii, nie poinformowano jej, że rutynowo, mimo braku niepokojących objawów i przy prawidłowym obrazie makroskopowym, pobrano materiał na badanie histopatologiczne.
Okazało się, że w badaniu tym stwierdzono komórki nowotworowe, pacjenta wymagała natychmiastowego leczenia onkologicznego. W dokumentacji brak było jakiekolwiek wzmianki o tym, że pacjentka ma się zgłosić po odbiór wyniku badania, szpital nie poinformował jej również w żaden inny sposób, że ma się poddać leczeniu.
Rok po operacji zdiagnozowano u klientki nowotwór złośliwy przerzutowy. Rozpoczęto poszukiwanie ogniska pierwotnego i wówczas odnaleziono w dokumentacji medycznej pacjentki wynik badania histopatologicznego materiału operacyjnego usuniętego przed rokiem z rozpoznaniem nowotworu złośliwego. Radioterapia musiała mieć szerszy zakres. Rokowania są mniej pomyślne niż byłyby przy wdrożeniu leczenia onkologicznego bez opóźnienia. Na szczęście do dnia wydania wyroku przez SA nie stwierdzono dalszych przerzutów (rozsiewu choroby).
Sąd Okręgowy, a za nim Sąd Apelacyjny, przyznały powódce 150 tys. zł zadośćuczynienia wraz z odsetkami ustawowymi za czas trwania procesu. Zobowiązani do zapłaty zostali szpital i zakład ubezpieczeń, a podstawą dla korzystnego wyroku było stwierdzenie naruszenia prawa pacjenta do informacji o stanie zdrowia, prowadzenia dokumentacji medycznej powódki wadliwie i naruszenie dóbr osobistych powódki w postaci prawa do otrzymania świadczeń medycznych na poziomie odpowiadającym aktualnej wiedzy medycznej.
Pacjentkę w postępowaniu cywilnym reprezentowała mec. Jolanta Budzowska.