Powódka w dniu 27 marca 2007 roku poddała się operacji histerektomii w jednym z sosnowieckich szpitali. W trakcie operacji, po zabiegu, a także w toku dalszego leczenia, popełniono szereg błędów lekarskich, diagnostycznych i terapeutycznych. Błędne leczenie, którego początkiem były nieprawidłowości w kwalifikacji pacjentki do operacji i brak poinformowanie jej o rzeczywistym ryzyku doprowadziło do przedziurawienia jelita grubego powódki (esicy), a w konsekwencji do:
- uszkodzenia jelita i kałowego zapalenia otrzewnej (choroba bardzo ciężka i potencjalnie śmiertelna),
- wyłonienia stomii na okres kilku miesięcy,
- ropnia trzustki i przewlekłego zapalenia trzustki,
- przetoki pokarmowej,
- niewydolności oddechowej i sepsy,
- zawału serca,
- ogólnego wyniszczenia organizmu,
- uszkodzenia słuchu,
- długotrwałych zaburzeń depresyjno – lękowych;
- konieczności poddania się siedmiu (!) kolejnym operacjom i wielomiesięcznej hospitalizacji.
W sprawie pacjentka, reprezentowana przez kancelarię Budzowska Fiutowski i Partnerzy, podniosła szereg zarzutów, w tym m.in. co do tego, że powódka nie wyraziła „świadomej” zgody na żadną z ośmiu operacji. Wiadomym jest, że usuwanie macicy wraz z przydatkami, przy występujących u pacjenta zrostach otrzewnowych, jest zabiegiem ryzykownym i wymaga wzmożonej ostrożności i precyzji, a także doświadczenia ze strony operującego lekarza. W niniejszej sprawie powódkę operował lekarz ginekolog, który nie zapewnił sobie przed operacją asysty chirurga, a nawet nie wezwał chirurga wówczas, gdy w trakcie operacji już bez żadnych wątpliwości okazało się, że preparowanie zrostów będzie konieczne i będzie zadaniem trudnym.
Kolejnym uchybieniem popełnionym przez stronę pozwaną było zbyt późne zdiagnozowanie u powódki kałowego zapalenia otrzewnej (które wystąpiło w efekcie przedziurawienia jelita).
Biegły opiniujący w sprawie napisał: „…wczesne rozpoznanie i szybkie ponowne otwarcie jamy brzusznej ma znaczenie dla zdrowia chorego przy czym znaczenie mają raczej godziny niż dni.” W pozwanym szpitalu rozpoznanie i przystąpienie do terapii zapalenia otrzewnej zajęło aż 5 dni.
Warto dodać, że powódka zakwalifikowana została pierwotnie do operacji usunięcia macicy i prawych przydatków, ponieważ to prawe przydatki były zmienione chorobowo. Tymczasem z dokumentacji medycznej wynikało, że usunięto powódce lewe przydatki, względnie – przydatki po obu stronach. Dokumentacja medyczna prowadzona była wyjątkowo niedbale, zawierała braki i budzące wątpliwości wpisy.
14 sierpnia 2012 r. Sąd Okręgowy w Katowicach wydał wyrok, zgodnie z którym zasądził na rzecz powódki: 350 tys. zł tytułem zadośćuczynienia, ponad 7 tys. zł odszkodowania (obie kwoty z odsetkami ustawowymi za około 3 lata – czyli za czas trwania procesu) oraz ustalił odpowiedzialność pozwanych (szpitala i ubezpieczyciela) na przyszłość.
Pełnomocnikami powódki były mec. Jolanta Budzowska i mec. Karolina Kolary.