Odklejenie łożyska – zadośćuczynienie i odszkodowanie za śmierć dziecka podczas porodu
Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrywał sprawę, w której osią sporu była okołoporodowa śmierć dziecka i odpowiedzialność za to zdarzenie.
Powódka została skierowana pod koniec ciąży do szpitala przez lekarza prowadzącego, w związku z nagłym wzrostem ciśnienia. Stwierdzono u niej nadciśnienie indukowane ciążą, a wykonane badania laboratoryjne wykazało wysoki białkomocz, co samo w sobie, zdaniem biegłego “stawiało ciężarną w grupie podwyższonego ryzyka przedwczesnego oddzielenia się łożyska”.
Po pojawieniu się chociaż jednego z objawów związanych z przedwczesnym odklejeniem się łożyska (tj. silny ból brzucha, szybkie pogorszenie stanu ogólnego ciężarnej), należało przeprowadzić diagnostykę w tym kierunku. Zdiagnozowany przez pozwany szpital stan przedrzucawkowy wiąże się bowiem z wysokim ryzykiem przedwczesnego oddzielenia się łożyska i podwyższoną śmiertelnością okołoporodową.
Powódka nie została jednak objęta ścisłą obserwacją i opieką. Kilka godzin później, w tym samym dniu, w którym nastąpiło przyjęcie ciężarnej do szpitala, doszło do przedwczesnego oddzielenia się łożyska. Pacjenta zgłosiła silny ból brzucha, nie skłoniło to jednak personelu do wykonania dokładnych badań diagnostycznych. Nie wykonano pomiaru ciśnienia krwi, nie podłączono kontrolnego zapisu KTG, nie zbadano napięcia podstawowego macicy, nie wykonano badania USG w poszukiwaniu cech oddzielenia się łożyska.
Cięcie cesarskie wykonano za późno: okazało się, że na skutek braku nadzoru nad rodzącą nie wykryto na czas oddzielania się łożyska i dziecko, podczas pobytu matki w oddziale ginekologiczno- położniczym, zmarło w jej łonie. Stwierdzono wewnątrzmaciczny zgon płodu.
Biegły podkreślił, że z uwagi na wiek ciąży (ciąża donoszona) ciężarna powinna być rozwiązana drogą cięcia cesarskiego już w chwili potwierdzenia stanu przedrzucawkowego. Takie działanie byłoby obarczone mniejszym ryzykiem powikłań dla matki i dziecka, niż przyjęcie przez personel postawy wyczekującej, bez jednoczesnego ścisłego nadzoru nad dobrostanem płodu.
Sąd Okręgowy podzielił zarzuty sformułowane w pozwie przez prawników BFP i potwierdzone w toku procesu przez biegłego. Zasądził na rzecz powódki (mamy zmarłego dziecka) kwotę 250 tys. zł. jako zadośćuczynienie z tytułu śmierci osoby bliskiej oraz zadośćuczynienie za szkody na zdrowiu matki, a także w związku z naruszeniem jej praw pacjenta, a na rzecz ojca kwotę 100 tys. zł. zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną na skutek śmierci dziecka. Pozwani pokryją też koszty pogrzebu i koszty procesu.