22 marca 2024

Okołoporodowe uszkodzenie krocza

W dniu 1 marca 2024 r. Sąd Okręgowy w Krakowie wydał wyrok w sprawie z powództwa klientki kancelarii BFP, która doznała okołoporodowego uszkodzenia zwieraczy odbytu. Sąd uwzględnił powództwo w całości, tj. zasądził na rzecz powódki kwotę 150.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wraz odsetkami za opóźnienie od czerwca 2020 r.
Dodatkowo Sąd zasądził również odszkodowanie w wysokości poniesionych przez powódkę wydatków na leczenie, a także ustalił odpowiedzialność pozwanego szpitala za szkody mogące powstać w przyszłości u powódki, a pozostające w związku z nieprawidłowym leczeniem.

Sprawa dotyczyła nierozpoznania doznanego przez powódkę okołoporodowego uszkodzenia krocza III stopnia – obejmującego uraz mięśni krocza i zwieraczy odbytu. Personel medyczny szpitala błędnie zakwalifikował doznany przez powódkę uraz okołoporodowy jako uszkodzenie krocza II stopnia, co w konsekwencji doprowadziło do niewłaściwego chirurgicznego zaopatrzenia doznanego przez powódkę urazu okołoporodowego i związanych z tym następstw.

W toku postępowania ustalono, że w trakcie porodu powódka doświadczyła pęknięcia krocza III stopnia, tj. połączonego z naruszeniem ciągłości mięśni zwieraczy odbytu. Zgodnie z opiniami biegłych, uraz ten jest jedną z możliwych komplikacji po porodzie, jednak aby zminimalizować jego następstwa, konieczne jest jego poprawne zdiagnozowanie i chirurgiczne zaopatrzenie bezpośrednio po porodzie. W niniejszym przypadku, doznany przez powódkę uraz został jednak błędnie zdiagnozowany jako pęknięcie II stopnia, a więc wyłącznie uszkodzenie mięśni krocza, co w konsekwencji doprowadziło do zaopatrzenia doznanego przez powódkę urazu jedynie poprzez zszycie krocza, z pominięciem zaopatrzenia uszkodzonych mięśni zwieraczy.

Błędna diagnoza i będące jej skutkiem błędne leczenie (brak zaopatrzenia naruszonych mięśni zwieraczy) spowodowało bardzo daleko idące skutki – m.in. u powódki wystąpiły objawy związane z nietrzymaniem gazów i stolca, co stanowiło źródło znacznych cierpień fizycznych i psychicznych powódki. Co więcej, leczenie powódki uległo znacznemu wydłużeniu – zgodnie z opiniami biegłych w przypadku prawidłowej diagnozy i właściwego zaopatrzenia zamknęłoby się w około 10-12 tygodniach, podczas gdy w niniejszej sprawie przeciągnęło się do niemal roku.

Wyrok nie jest prawomocny.

Sprawę prowadziły Mec. Jolanta Budzowska oraz Mec. Anna Znachowska


***


Inne wygrane sprawy