Znieczulenie ogólne nie jest procedurą w pełni bezpieczną dla pacjenta. Gdy dojdzie do powikłania przy znieczuleniu ogólnym, ocenie będzie podlegać nie tylko zachowanie anestezjologa, ale także lekarza dentysty.
Ratujący mają swoje prawa, ale na czoło wysuwają się obowiązki i ryzyka. Nakazują je nie tylko moralne zasady (to pewnie najczęstszy motyw niesienia pomocy), ale też prawo, rozrzucone w wielu przepisach.
Niestety, ratowanie nie zwalnia zupełnie z odpowiedzialności. Śpieszący z pomocą musi zachować pewną ostrożność. Inaczej sam naraża się nie tylko na szkody na zdrowiu, ale również na to, że zostanie mu ona tylko częściowo zrekompensowana.
Radiolodzy posługują się przestarzałymi aparatami USG, które uniemożliwiają wykrycie guzów w organizmie.
Od stycznia tego roku obowiązuje rozporządzenie ministra zdrowia z 16 sierpnia 2018 r. w sprawie standardów organizacyjnej opieki okołoporodowej. Wynika z niego, że jeśli z matką i dzieckiem jest wszystko w porządku, personel medyczny powinien dążyć do tego, aby poród przebiegł siłami natury i łagodzić ból naturalnie.
Błąd medyczny zrujnował mu życie. 17-letni chłopak miał ambitne plany i szerokie możliwości. Legły one jednak w gruzach podczas prostego zabiegu operacji wyrostka. Podano mu zły gaz do znieczulenia, wskutek czego dziś jest sparaliżowany, nie jest w stanie samodzielnie się poruszać.
Wyroki skazujące lekarzy za błąd medyczny to wyjątkowe sytuacje. Dlatego, choć zmiany przepisów są konieczne, to jednak nie surowość sankcji, a jej nieuchronność może zmniejszyć liczbę przestępstw.
Poszkodowany na ciele lub zdrowiu ma prawo nie tylko do zadośćuczynienia za stwierdzone już szkody, ale też orzeczenia odpowiedzialności sprawcy lub zakładu ubezpieczeń w przyszłości, gdyby ujawniły się kolejne uszczerbki.
W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w krakowskim Prokocimiu 13-letnia Alicja umierała z bólu przez całą noc, choć powinna trafić na stół operacyjny.
Gazeta Wyborcza w wydaniu z 18 kwietnia 2019 roku pisze o sprawie prowadzonej przez naszą kancelarię. Podczas pobytu dziecka w szpitalu w 2018 r. u 13-letniej wówczas dziewczynki zdiagnozowano chorobę Leśniowskiego-Crohna.