Na podpis prezydenta czeka nowelizacja ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta. Gdy przepisy wejdą w życie, pacjenci będą mogli dochodzić odszkodowań na pozasądowej, szybkiej ścieżce.
34-latka zgłosiła się do szpitala w piątym miesiącu ciąży. Zmarła, bo lekarze zwlekali z usunięciem martwego płodu. Prokuratura wznowiła śledztwo w sprawie pani Justyny.
Zarówno rodzina Doroty, jak i Izy z Pszczyny, widząc, co jest na szali, a jest tym zdrowie i życie kobiet, zdecydowały się ze swoją rozpaczą i bólem wyjść do świata. Ne możemy zostawić ich teraz samych i milczeć – mówi Jolanta Budzowska,
Nie poinformowano chorej o jej realnym, rzeczywistym stanie zdrowia, rokowaniach czy dostępnych metodach. Pogwłacono podsatwowe prawa pacjentki - mówi pełnomocniczka rodziny zmarłej.
Pani Dorota trafiła do nowotarskiego szpitala w piątym miesiącu ciąży z powodu odpłynięcia wód płodowych. Zdiagnozowano u niej bezwodzie. Ciężarna zmarła po trzech dniach pobytu w szpitalu.
Pani Dorota zmarła 24 maja w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu z powodu wstrząsu septycznego. Gdy trafiła do placówki, była w 20. tygodniu ciąży.
Sprawa dotyczy poszkodowanej, u której w trakcie porodu (mimo wskazań) nie zdecydowano się na wykonanie cesarskiego cięcia, co w konsekwencji doprowadziło do ciezkiego niedotlenienia dziecka. Sąd pierwszej instancji uwzględnił powództwo. Sąd odwoławczy całkowicie zmienił wyrok i powództwo odrzucił.
Rzecznik Praw Pacjenta wycofał z Sądu Najwyższego wniosek o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego dotyczącego przyznawania zadośćuczynienia rodzinie poszkodowanego w stanie wegetatywnym. Zwrócił się także do SN o wycofanie wniosku dotyczącego konstytucyjności przepisów, które weszły w życie w 2021 r.
Obiecywał, że ten zabieg zmieni nasze życie. I zmienił, ale w koszmar. Straciłyśmy już nadzieję, że odzyskamy pieniądze, że przestaniemy się wstydzić. Chcemy, żeby ten człowiek już nikogo nie skrzywdził — mówią kobiety, które czują się pokrzywdzone przez doktora J.
Wyrok dotyka dwóch niezwykle istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności odszkodowawczej zagadnień: tzw. łańcucha przyczynowo-skutkowego oraz współwystępowania różnych przyczyn i winy kilku podmiotów - wskazuje mecenas Budzowska.